01 marca 2023 Violetta Rymszewicz - "Ile kosztuje żona?"

Violetta Rymszewicz  -

Ile kosztuje żona? Violetty Rymszewicz – recenzja 

            To przykład zapadającej w pamięć literatury faktu. Ta werystyczna, miejscami wstrząsająca książka reporterska wzbudza w odbiorcy silne emocje. We mnie budzi ona mieszane uczucia, rażą mnie bowiem zawarte w niej błędy stylistyczne. Tytuł i podtytuł utworu mówią same za siebie. Niniejszy zbiór reportaży prezentuje kulisy funkcjonowania rynku małżeńskiego. Naszym oczom ukazują się meandry matrymonialnej ekonomii, w którą uwikłane są losy ludzi z różnych krajów. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj systemowa przemoc wobec kobiet. Autorka opisuje historie pań, które boleśnie przekonują się, że idea równouprawnienia płci to fikcja. Atut publikacji stanowi perfekcyjny warsztat dziennikarski – tekst opatrzony jest rzetelnymi przypisami i bibliografią. Poznajemy dzieje instytucji małżeństwa. Reporterka przedstawia nam fakty medyczne. Ponadto dokument zawiera walory kulturoznawcze. Ukazane zostają szokujące, barbarzyńskie praktyki. Dostarcza także cennej wiedzy historycznej. Język narracji jest obrazowy. Sformułowania takie jak: „ta oczywistość ma jedną rysę, która po bliższym przyjrzeniu staje się całkiem solidnym pęknięciem” wyraźnie przemawiają do wyobraźni. Niektóre opisy uważam jednak za przestylizowane. Pewne stwierdzenia odbieram jako naiwne. Utwór Violetty Rymszewicz porusza temat uniwersalny. To książka ważna i potrzebna. To interesująca lektura dla czytelników zaangażowanych społecznie i ciekawych świata.  

                                                                                            Beata Sowińska

                                                                                             DKK Złotów

                                                                                             luty 2023

 

Rymszewicz Violetta  „Ile kosztuje żona”

          Ta książka zainteresowała mnie tak naprawdę dopiero, kiedy doszłam do problemów polskich, do sprawy przemocy domowej. Jestem świeżo po przeczytaniu szokującej książki Katarzyny Włodkowskiej „Na oczach innych” i praktycznie po tej książce nic już nie może zdziwić i zaskoczyć.

            Moje spojrzenie na los kobiety w małżeństwie z pewnością jest następstwem losu kobiet w mojej rodzinie: wszystkie pokrewne mi kobiety z pokolenia mojej matki wychodziły za mąż, rodziły dzieci, ale i –  pracowały. Pokolenie babek czyli ich matek jeszcze było zależne finansowo od swoich mężów i na ogół w tych rodzinach było sporo dzieci, ale II wojna światowa wpłynęła nieodwracalnie na kształt rodzin, przynajmniej tu, na zachodzie Polski. Kobiety poszły do pracy i chociaż warunki tej pracy były różne – osiągnięcie niezależności finansowej zdecydowało o niezależności od mężczyzny w ogóle. A dla pokolenia mojego i dalszych wykształcenie, praca, niezależność finansowa to już „oczywista oczywistość”.

            Czy kobiety w innych częściach świata doczekają podobnego rozwiązania? Czy do tego potrzebne są wojny? Czy wystarczy tylko edukacja? Nie wiem...

            Drugi problem opisany w książce Rymszewicz: problem brzydkich, odrzuconych mężczyzn, którzy oczekują sprawiedliwego dostępu do seksu. Szok! I w dodatku to kobiety powinny rozwiązać im ten problem! A kupujcie sobie te sylikonowe lalki albo wymyślcie sobie lepsze rozwiązanie, jeśli nie rozumiecie jak zdobyć kobietę i żyć z kobietą w miłości i szacunku...

 

Krystyna Matraszek

DKK Złotów

luty 2023