16 maja 2024 Sigrid Nunez - "Przyjaciel"

Sigrid Nunez „Przyjaciel”
Przyjaźń, miłość i śmierć; najważniejsze uczucia i jeszcze - zwierzęta. Początkowo obawiałam się, że spotykam się z literaturą dla literatów, intelektualistów, że to dla mnie literatura za trudna. Ale na szczęście wiele przytoczonych tytułów książek było mi znanych, a refleksje autorki związane z tymi książkami zmusiły mnie jeszcze raz do zajrzenia do niektórych z nich i przypomnienia sobie wiodącego tematu. I na szczęście – książkę Nunez bardzo dobrze się czyta mimo tak literackiego podejścia do tematu powstawania książek.
I na końcu ta wywrotowa niespodzianka o przekształcaniu rzeczywistości w fikcję, całkowite obnażenie się autorki.
Bardzo dawno temu nosiłam się z zamiarem napisania książki, ale na szczęście dla literatury gdzieś natknęłam się na opinię Faulknera, że aby coś napisać, trzeba wcześniej przeczytać co najmniej 1500 książek. To mnie bardzo otrzeźwiło; w miarę poznawania kolejnych książek mój instynkt pisarski na szczęście był coraz słabszy. Nie wiem, ile książek przeczytałam od tego czasu, i lepszych, i gorszych, ale książka Sigrid Nunez potwierdziła moje przekonanie, że aby powstała dobra fikcja trzeba poznać życie i świat, i coś w tym świecie doświadczyć.
Krystyna Matraszek
maj 2024
Przyjaciel Sigrid Nunez – recenzja
Po tę książkę sięgnęłam, skuszona jej entuzjastyczną reklamą. Pierwszy akapit mocno przykuł moją uwagę swoim realizmem ciasno splecionym z baśniowością. Każdy kolejny akapit przynosił jednak rosnące rozczarowanie. Jest to powieść psychologiczna, balansująca na pograniczu realizmu i oniryzmu. To utwór napisany w formie dziennika. Myśl przewodnia to doświadczenie utraty bliskiej osoby i związana z nią żałoba, którą pozwala złagodzić siła przyjaźni między człowiekiem, a zwierzęciem. Akcja toczy się współcześnie. Naszym oczom ukazują się Stany Zjednoczone. Nowy Jork. Anonimowa główna bohaterka – którą autorka czyni pierwszoosobowym narratorem – bezpowrotnie traci najlepszego przyjaciela. Mężczyzna pozostawia po sobie ogromnego psa, doga niemieckiego o imieniu Apollo. Pogrążona w żałobie kobieta przygarnia czworonoga. Głęboka więź, zrodzona pomiędzy psem, a jego nową panią stanowi nić, która łączy ją z utraconym przyjacielem…
Powieść Przyjaciel Sigrid Nunez to dzieło, którego fenomen jest dla mnie zagadką. Utwór ten rozczarowuje mnie właściwie pod każdym względem. Pisarka jawi mi się jako kiepski, nieuważny obserwator rzeczywistości. Właściwie wszystkie wykreowane postaci są odpychające, każda na swój sposób. Główna bohaterka jest w moim przekonaniu najbardziej przerysowana. To osoba starannie i wysoko wykształcona i bogata w doświadczenie życiowe, a mimo to, naiwna jak małe dziecko. Jej relacja z utraconym przyjacielem sprawia wrażenie toksycznej. Z rozważań bohaterki wyłania się nie tyle wyśniony, co odrealniony świat: to świat pełen schematów, które uderzają infantylną wręcz naiwnością. Sformułowania takie jak pytanie: „czy nie byłoby łatwiej, gdybyśmy wszystkie koty nazwali po prostu Hasło?” są jednoznacznie absurdalne. Książkę tę przepełnia nieznośna egzaltacja: „Jak wspólne odprawianie mszy”. Objętość utworu jest mała – liczy sobie zaledwie 205 stron – ale i tak jest on rozwlekły. Jedyne naprawdę mądre sformułowanie, które pada w tej powieści brzmi: „(…) rolą krytyka jest ocalić dzieło przed autorem?” Pozwolę sobie więc wejść w rolę krytyka. To dzieło bowiem zdecydowanie trzeba ocalić przed autorką. Powieść ta posiada artystyczny potencjał, który został niestety – moim zdaniem – zmarnowany. Lektura tej książki to była dla mnie droga przez mękę. To jedna z najsłabszych książek, jakie przeczytałam. Pozostał po niej niesmak i ból głowy. Strata czasu.
Beata Sowińska
DKK Złotów
maj 2024
Dofinansowano ze środków Instytutu Książki pochodzących z dotacji celowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego 2024