18 marca 2024 Martyna Bunda - "Podwilcze"

Martyna Bunda -

Podwilcze Martyny Bundy – recenzja 

            Ta przejmująca powieść psychologiczna przykuła moją uwagę od pierwszego akapitu. Utwór budzi we mnie mieszane uczucia. Przeważają wrażenia pozytywne. Myśl przewodnia to odkrywanie własnego „ja” i związany z nim eskapizm – poszukiwanie dróg ucieczki od cierpienia. To proza na pograniczu realizmu i oniryzmu. Akcja toczy się współcześnie, w Polsce. Naszym oczom ukazują się Kartuzy, ubogi dom rodzinny. Główna bohaterka – nastoletnia Kornelia – dorasta w biedzie, wychowywana przez toksyczną matkę. Pewnego dnia los uśmiecha się do dziewczynki – na jej drodze pojawia się tajemnicza dama, pani Narcyza. Nastolatka i dojrzała kobieta zaprzyjaźniają się ze sobą. Niezwykłą przyjaźń cementują wspólne pasje: miłość do sznaucerów olbrzymów i do malarstwa prerafaelitów. Jako dorosła kobieta Kornelia trafia do położonego pośród lasów pałacu na Podwilczu. Zaczyna ona zgłębiać tajemnice niszczejącej rezydencji. Kobieta zostaje oskarżona o poważne przestępstwo. Walczy o dobre imię...
           To dzieło misternie skonstruowane, pełne pasji. Jego atut stanowi dopracowana psychologia postaci. Wszyscy bohaterowie są wiarygodni. Martyna Bunda jawi mi się jako bystry obserwator rzeczywistości, który umiejętnie maluje wszelkie odcienie ludzkich emocji. Egzystencjalny ból świata zawarty w tej powieści jest tak sugestywny, że przyprawia odbiorcę o dreszcz. Autorka sprawnie stopniuje także napięcie – ukłon w stronę talentu pisarki. Wada powieści to jej przestylizowana forma. Dominuje tutaj wprawdzie wysmakowany, brutalny naturalizm: „Z jej warg wprost na racuchy obsypał się jakiś biały pyłek, może zaschnięta ślina albo strzępki obsuszonej, odłażącej skóry, które zmieszały się z cukrem pudrem”. Miejscami widoczna jest nieznośna egzaltacja w sformułowaniach takich jak hiperbole: „Z miliardów powodów”, czy cukierkowo kiczowate porównania: „Od tych dźwięków mózg Kornelii kolebał się jak wydrążona halloweenowa dynia”. Tego typu środki stylistyczne uważam za zbędne. Niektóre fragmenty są moim zdaniem rozwlekłe. Zaleta utworu to jego wielkie walory kulturoznawcze. Dzieło przekazuje wartości uniwersalne. Jest to książka, w której każdy czytelnik odnajdzie cząstkę samego siebie. Podwilcze Martyny Bundy to dzieło pod hasłem Eviva l’arte . Książka mądra i ciekawa. Urzeka jej malarska estetyka. Powieść ta zasługuje na dobrą adaptację filmową. 
To wykwintna uczta czytelnicza, która zdrowo pobudza apetyt. Przemawia do wyobraźni. Poszerza horyzonty myślowe. Wbija się w pamięć. Polecam Podwilcze Martyny Bundy miłośnikom psów, klasycznej sztuki i historii Europy.
                                                                                                      Beata Sowińska  

                                                                                                          marzec 2024

 

 

Dofinansowano ze środków Instytutu Książki pochodzących z dotacji celowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego 2024