22 kwietnia 2024 Elżbieta Cherezińska - "Sydonia. Słowo się rzekło"

Elżbieta Cherezińska  -

Sydonia. Słowo się rzekło Elżbiety Cherezińskiej – recenzja 

 

            Ta wyrazista powieść historyczna przykuła moją uwagę od pierwszego akapitu. Utwór budzi we mnie mieszane uczucia. Przeważają wrażenia pozytywne. To dzieło na pograniczu realizmu i realizmu magicznego. To absolutnie wyjątkowe dzieło feministyczne. Rzecz dzieje się w Rzeczypospolitej, na przełomie XVI i XVII stulecia. Naszym oczom ukazuje się Księstwo Pomorskie. Trwa złoty wiek Księstwa Pomorskiego. Tymczasem Europę ogarnia fala polowań na czarownice. Prześladowania dotarły do Szczecina. W Szczecinie, w dniu 1.września 1620 roku stracona została szlachcianka, Sydonia von Bork. Oczy całego księstwa zwrócone były na głośny proces kobiety, która reprezentowała najstarszy ród szlachecki Pomorza. Na długiej liście zarzutów, stawianych oskarżonej, znalazła się straszliwa zbrodnia: zabójstwo panującego władcy, księcia Filipa I. Proces wlókł się niemal rok. Oskarżona cofała zeznania, złożone podczas tortur. W końcu „wiedźma” przyznała się do winy i wykonano na niej wyrok śmierci. Wówczas, zgodnie z legendą, zaczęła spełniać się klątwa, rzucona przez pomorską „czarownicę”: książęta z rodu Gryfitów zaczęli po kolei umierać. W tajemniczych okolicznościach wymarła rodzima dynastia Pomorza, a Księstwo Pomorskie zniknęło z map, zagrabione przez najeźdźców ze Szwecji i Brandenburgii. Ponoć była to zemsta za złamanie danego słowa…
      Powieść Sydonia. Słowo się rzekło Elżbiety Cherezińskiej kipi od emocji. Są to emocje autentyczne, pozbawione egzaltacji. Atut utworu stanowi dopracowana psychologia postaci. Wiarygodnie wykreowane zostały zarówno postaci kobiece, jak i postaci męskie. Cierpienia bohaterów opisane zostały w sposób przejmujący, realistyczne są też opisy burzliwych relacji rodzinnych, w tym konfliktów – ukłon w stronę talentu pisarki. Postaci stają się bliskie czytelnikowi podczas lektury. Mnie bliscy są córka chrzestna Sydonii, małoletnia pastorówna Klara i błyskotliwy błazen Hintze. Największa wada powieści to jej rozwlekła forma. Wizje marzeń sennych są nieznośnie przestylizowane, razi ich kiczowata forma. Sceny rozmów, prowadzonych przez arystokratów są także moim zdaniem nadmiernie rozbudowane. Fragmenty te uważam za zbędne. W moim przekonaniu objętość utworu należałoby znacznie zmniejszyć. Język narracji jest przeważnie subtelnie archaicznie wystylizowany. Poetyckie metafory jakie jak: „Kryza niczym garota zaciska się wokół szyi” przemawiają do wyobraźni. Miejscami jednak autorce zdarzają się poważne błędy stylistyczne, takie jak wulgarne słowo: „skurwiel”. Należałoby zastąpić je bardziej stosownym określeniem: „łotr” lub „nikczemnik”. Razi również błędna forma nazwiska: „Flemmingówna.” Forma poprawna brzmi: „Flemminżanka”. Zaleta dzieła to jego walory kulturoznawcze. Przywołany zostaje m.in. osławiony „podręcznik” dla inkwizytorów: Młot na czarownice. Dzieło dostarcza cennej wiedzy historycznej. Przekazuje ono wartości uniwersalne. Urzeka jego malarska estetyka. Powieść ta zasługuje na dobrą adaptację filmową – warto by zekranizować ją w formie serialu. To także dobry materiał na spektakl teatralny. W tej wielowarstwowej powieści każdy czytelnik odnajdzie cząstkę samego siebie. To wykwintna uczta czytelnicza, która zdrowo pobudza apetyt. Polecam utwór ten miłośnikom historii Polski i Europy.  

                                                                                              Beata Sowińska      
                                                                                              DKK Złotów

 

Dofinansowano ze środków Instytutu Książki pochodzących z dotacji celowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego 2024.