25 listopada 2024 Majgull Axelsson - "Pępowina"

Pępowina Majgull Axelsson – recenzja
Ta wyrazista powieść psychologiczna pochłonęła moją uwagę od pierwszego akapitu. To proza, która balansuje na pograniczu realizmu i oniryzmu. Myśl przewodnia utworu to toksyczne macierzyństwo i strach przed tym, że rodzicielska nieczułość jest dziedziczna. Akcja toczy się współcześnie, w Szwecji. Naszym oczom ukazuje się mała szwedzka miejscowość. Szaleje jesienny sztorm. Miasteczko nawiedza powódź. Grupa ludzi chroni się w restauracji, którą prowadzi Minna. Kryjówka staje się pułapką. Strach przed żywiołem podsyca ich osobiste, skrywane dotąd obawy. Do głosu dochodzi bolesna przeszłość…
Powieść Pępowina Majgull Axelson to dzieło misternie skonstruowane, pełne pasji. Utwór kipi od emocji – to emocje autentyczne, pozbawione egzaltacji. To powieść feministyczna – w dobrym sensie tego słowa. Ciekawy zabieg twórczy stanowią zmiany perspektywy narracyjnej: autorka powierza rolę pierwszoosobowego narratora kilkorgu bohaterom na przemian. W narracji często użyty jest czas teraźniejszy, co stwarza wrażenie, że jesteśmy naocznymi świadkami opisywanych wydarzeń. Język narracji nabiera głębi i siły wyrazu dzięki znakomitemu, subtelnie wystylizowanemu, polskiemu przekładowi Katarzyny Tubylewicz. Surrealistyczne wizje marzeń sennych zawarte w pytaniu retorycznym: „Kto kiedykolwiek słyszał o ojcu, który chodzi z dzieckiem w brzuchu?”, ironia: „(…) upiększony swastyką wschód słońca” czy brutalny naturalizm w formie animizacji: „(…) spuchnięty pomidor popękał i zwymiotował swoje zgniłe wnętrzności” wyraźnie przemawiają do wyobraźni. Odnajdujemy tutaj też prawdy ogólnoludzkie w poetyckich metaforach: „Tkwić w głowie swoich dzieci jak (…) zwinięta żmija i (…) obnażać wypełnione jadem zęby (…)” . Psychologia postaci jest przemyślana i drobiazgowo dopracowana. Wszyscy bohaterowie są wiarygodni. Bohaterowie stają się bliscy odbiorcy podczas lektury. Mnie bliska jest Ritva Lathinen – ambitna, sfrustrowana dziennikarka. Majgull Axelsson umiejętnie stopniuje napięcie, wprowadzając niespodziewane zwroty akcji, co czyni jej opowieść porywającą – ukłon w stronę talentu pisarki. Dramatyczną akcję raz po raz urozmaica myśl filozoficzna. Dzieło przybliża ponadto historię i kulturę Szwecji. Dzieło to budzi smutek, ale jego zakończenie przynosi ulgę i pociechę. Jest to książka, w której każdy czytelnik odnajdzie cząstkę samego siebie. Powieść zasługuje na dobrą adaptację filmową – z uwagi na mnogość niuansów warto byłoby ekranizować ją w formie serialu. To także doskonały materiał na spektakl teatralny. Powinna moim zdaniem znaleźć się w kanonie lektur szkolnych. To jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam. Mądra, głęboka lektura dla miłośników opowieści blisko życia. Skłania do refleksji. Chwyta za serce. Tę powieść czyta się jednym tchem. To prawdziwa uczta czytelnicza, która zdrowo pobudza apetyt. Warto delektować się jej smakiem po kawałku. Gorąco polecam.
Beata Sowińska
DKK Złotów
Majgull Axelsson „Pępowina”
Prowincja Szwecji, huragan, powódź. Przypadkowe spotkanie w przydrożnej restauracji, wymuszone pogodą. Kilka historii kobiet, które mają bardzo różne życie, ale tytułowa pępowina, wiążąca je z ich dziećmi, a także – ze swoimi rodzicami, ma znaczący wpływ na ich życie.
Autorka opisuje to życie nie tylko oczami bohaterek i narratora, ale także sięga do tła, do możliwych przyczyn ich postępowania, do dzieciństwa, które nie dało im dobrego wzoru, a z którego to powodu one chciałyby dać swoim dzieciom życie o wiele lepsze. Ale czy to możliwe, jeśli nie ma się wzoru? I czy w ogóle taki wzór do powielania istnieje i jest możliwy? Nie ma idealnego rozwiązania.
Usłyszałam w jakiejś audycji radiowej, że najlepiej jest być matką na 3+; wtedy najprawdopodobniej i dziecko, i matka są w stanie żyć w miarę szczęśliwie.
Majgull Axelsson nie ocenia w swojej książce, które z opisywanych kobiet są dobre, a które złe. Po prostu patrzymy na te kobiety i chcemy je zrozumieć. I o to chyba autorce chodziło.
Krystyna Matraszek
DKK Złotów
Majgull Axelsson „Pępowina” – recenzja
Takie historie zdarzają się codziennie. Takie historie zdarzają się u nas, w małych miasteczkach i dużych miastach. Są udziałem naszych sióstr, babć i koleżanek z pracy.
Powieść „Pępowina” jest fenomenalna. W swojej prostocie, mądrości i delikatności. Każde słowo jest na swoim miejscu. Nie jest przeintelektualizowana, nie jest nadęta.
Dla mnie to książka o lukrowaniu rzeczywistości, kupowaniu miłości, budowaniu przywiązania wzorowanego na fałszywych kolorowych magazynach. Autorka przypomina o tym, co w życiu i bliskości najważniejsze – a jest to szczerość. Prawda. Axelsson pokazuje, że jedno „niewinne” kłamstwo prowadzi do zniszczenia relacji z najbliższymi i samym sobą. W pogoni za szczęściem często zapominamy o konsekwencjach naszego działania.
To nie jest ciepła historia na długie wieczory. To książka, która boli. Tak normalnie – bo tak się dzieje, tak się zdarza. Daje też nadzieję, nienachalną wiarę w świat, życie, które lepiej jest jednak przeżyć niż nie. Dawno nie czytałam nic tak mądrego.
Natalia Glugla
DKK Złotów