20 października 2022 Camilla Läckberg - Pogromca lwów

Camilla Läckberg - Pogromca lwów

Pogromca lwów Camilli Lackberg – recenzja 

Powieść Pogromca lwów szwedzkiej pisarki Camilli Lackberg to kryminał. Książka ta była dla mnie atrakcyjna, bo jestem fanką skandynawskich kryminałów. Jej lektura od początku przyniosła jednak ogromne rozczarowanie. 

Akcja toczy się współcześnie. Mroźny styczeń w szwedzkiej miejscowości Fjallbacka. Z lasu prosto pod koła nadjeżdżającego samochodu wybiega półnaga nastolatka. Auto potrąca dziewczynę. Umiera ona w szpitalu. Śledczy Patrik Hedstrom ustala, że ofiara to Victoria, która cztery miesiące wcześniej zaginęła, wracając do domu ze szkółki jeździeckiej. Odkrywa także, że dziewczyna była torturowana. Tymczasem Erika Falck bada sprawę sprzed lat, rodzinną tragedię, która doprowadziła do śmierci ojca. Odwiedza w więzieniu jego żonę, skazaną za zabójstwo. Erika ma nieodparte wrażenie, że kobieta ukrywa przed nią prawdę…

To kolejny przykład książki, której nieodpowiednia forma karygodnie odwraca uwagę od interesującej fabuły. Autorce brakuje wyczucia stylistycznego. Sformułowania takie jak: „Wiem, nic go powstrzyma. Nawet śmierć. Wstałby z grobu jak Łazarz, żeby być na konferencji” tworzą nieuzasadniony efekt komizmu, przez co powieść raz po raz przypomina komedię absurdu. W utworze nie czuje się atmosfery strachu i napięcia właściwego powieści kryminalnej. Zionie za to egzaltacją rodem z harlequina. Wątki obyczajowe są nadmiernie rozbudowane. Psychologia postaci jest rażąco uproszczona – wykreowani bohaterowie to ludzie skrajnie naiwni i nielogicznie myślący. Camilla Lackberg kompletnie nie rozumie konwencji gatunku prozy realistycznej, którą reprezentuje kryminał. Ta książka to moim zdaniem porażka estetyczna. Strata czasu.

                                                                                                                Beata Sowińska
                                                                                                                DKK Złotów

  

 

Camilla Lackberg  „Pogromca lwów”

          „Pogromca lwów” to dziewiąty tom Czarnej Serii Camilli Lackberg. Jego przeczytanie zajęło mi trzy dni, co już jest pierwszym dowodem na to, jaka wciągająca jest ta książka. Drugi dowód: natychmiast wypożyczyłam tom dziesiąty, a teraz zaczynam tę serią od początku czyli od tomu pierwszego.

            Szkielet książki stanowią dwie historie: współczesna, dotycząca rodziny Jonasa Perssona i jego żony Marty oraz historyczna, dotycząca rodziny Laili i jej męża Vladka, tytułowego pogromcy lwów. Każda z tych rodzin obarczona jest złem, ale jakże różnym. W rodzinie Laili „złem” jest obciążona ich córka  i cały problem bierze się stąd, że rodzice nie rozumieją przyczyn jej zachowania, nie szukają dla nie ratunku w leczeniu, narażając w ten sposób swoją rodzinę i także społeczeństwo. W rodzinie Jonasa z kolei zło jest niejako dziedziczne i pochodzi od psychopatycznego ojca Jonasa, znajdującego przyjemność w sprawianiu bólu dziewczynkom, kobietom – mizoginizm w najbardziej mrocznym wydaniu.

            Dwie osoby (pozornie) z każdej z tych rodzin spotykają się w przestrzeni Fjallbacki, aby złu nadać jeszcze wyższy poziom, ale tu autorka nam trochę namieszała, ponieważ jedna z tych osób jest „podstawiona”: poznawszy dzieje rodziny Laili i Vladka wciela się w ich córkę i dokonuje aktów zemsty na tej rodzinie niejako w imieniu ich córki.

            Historie obu rodzin łączy kolejna rodzina: Patrick Hedstrom, policjant pobliskiego posterunku i jego żona, Erika Falck, pisarka zajmująca się literaturą non-fiction, w tym tomie próbująca ustalić prawdziwy przebieg wydarzeń, które doprowadziły do więzienia wiele lat temu Lailę. Współczesne wydarzenia tak splatają się z historycznymi, że to właśnie Patrick i Erika odkrywają mroczną prawdę.

            Tom dziesiąty pt. Czarownica skonstruowany jest w sposób podobny do „Pogromcy lwów”, to znaczy dwa wydarzenia, jedno współczesne i jedno sprzed 30 lat, są odpowiednio rozwiązywane przez Patricka i Erikę. To podsuwa mi myśl, że jest to konstrukcja towarzysząca całej serii; niedługo się przekonam.

            I tom IX, i tom X, to świetne kryminały. Tom X dodatkowo ma świetne wątki obyczajowe, co podnosi jego walory.

            

Krystyna Matraszek
DKK Złotów
kwiecień 2022