07 lutego 2022 Gierak-Onoszko Joanna - 27 śmierci Toby'ego Obeda

Gierak-Onoszko Joanna  -  27 śmierci Toby'ego Obeda

27 śmierci Toby’ego Obeda Joanny Gierak – Onoszko – recenzja 

            Ten werystyczny, miejscami wstrząsający reportaż to wybitny przykład literatury faktu. Książka 27 śmierci Toby’ego Obeda Joanny Gierak – Onoszko prezentuje ciemną kartę historii Kanady. To dosadne studium okrucieństwa i związanej z nim traumy, która odciska piętno na całym życiu człowieka. Mowa o kulturowym ludobójstwie dokonanym na dzieciach rdzennych Kanadyjczyków. Reporterka wiarygodnie przedstawia historię istniejących w Kanadzie od XIX wieku szkól z internatem zakładanych przez państwo, a prowadzonych głównie przez katolickich duchownych – księży i zakonnice. Toby Obed jako jeden z wielu jest ocaleńcem – tym, który przetrwał piekło. Po latach ten ciężko okaleczony emocjonalnie 
i fizycznie mężczyzna głośno mówi o swojej krzywdzie. Z kart książki wyłania się ponure błędne koło przemocy – maltretowani maltretują słabszych. Poszczególni ocaleńcy – tacy jak dzieci, które przeżyły pobyt w katolickiej szkole z internatem imienia Świętej Anny w Fort Albany - opowiadają nam przejmujące historie zdeptanej ludzkiej godności. Historie niesławnych szkół z internatem ukazane zostają zarówno z perspektywy ofiar jak i oprawców. Przytoczona zostaje dokumentacja fragmentów procesów sądowych. Droga ku pojednaniu jest długa i wyboista. Publikacja 27 śmierci Toby’ego Obeda  to także skarbnica wiedzy na temat historii i kultury Kanady. Bogactwo treści tej książki jest nieopisane. Ponadto utwór przykuwa uwagę eleganckim językiem narracji. To język dynamiczny, subtelnie wystylizowany, doprawiony wyrazistą ironią. Sformułowania takie jak „cukrzyca, miażdżyca, nowotwory – to też były dary, jakie przywieźli ze sobą biali osadnicy” przemawiają do wyobraźni – ukłon w stronę talentu autorki. Reportaż charakteryzuje perfekcyjny warsztat dziennikarski. To jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam. Niespotykanie drastyczna, ale też krzepiąca. Wykwintna uczta czytelnicza dla prawdziwych humanistów. Arcydzieło. Gorąco polecam!                                                                                             

                                                                                                                 Beata Sowińska                

                                                                                                                  DKK Złotów

                  

Joanna Gierak-Onoszko „27 śmierci Toby'ego Obeda”

          To jeden z najlepszych reportaży, jakie czytałam. Reportaż napisany tak, że momentami ma się wrażenie, że czytamy jakiś thriller, a przecież jest to opis wydarzeń, które miały miejsce w kraju, uchodzącym za wzór demokracji, cywilizacji. Kiedy w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych czytaliśmy książki o Indianach, czy oglądaliśmy filmy przygodowe na ich temat – nikomu nie przychodziło do głowy sprawdzić, co działo się tam naprawdę. Może po prostu wszyscy wolimy wierzyć, że zła nie ma? A przecież takie historie zdarzały się już wtedy na całym świecie „cywilizowanym”, i to głównie w związku z internatami, sierocińcami prowadzonymi przez duchownych i zakonnice. I na pewno jeszcze obecnie zdarzają się podobne historie.

            Kiedy czytałam tę książkę pierwszy raz, dwa lata temu, byłam bardzo wzburzona przede wszystkim emocjonalnie. Teraz, przy drugim czytaniu, wzmocnionym jeszcze filmowym dokumentem „Dzieci nie tego Boga”, skupiałam się głównie na możliwych rozwiązaniach tematu opieki na dziećmi zabieranymi rodzinom, zastosowanych i niezastosowanych, możliwych do zastosowania. Zastanawiałam się, jak zachowałoby się nasze państwo w podobnej sytuacji. I dochodzę do wniosku, że moje państwo, w obecnej chwili, nie zachowałoby się ani trochę lepiej, a może nawet - jeszcze gorzej. Przykład: uchodźcy przenoszący choroby, uchodźcy na granicy białoruskiej. Dlaczego tak jest? Dlaczego podobne historie ciągle się przydarzają? Dlaczego powstają dzielnice slumsów? Wyraźnie widać, że jako społeczeństwo nie umiemy sobie z tym poradzić. Zaczyna się od pogardy dla inności, od poczucia wyższości „białej rasy”, od poczucia, że skoro ktoś od pokoleń mieszka w jakimś przyjemnym zakątku świata, to należy on do niego i innym wara od tego terenu. Otoczymy go murem na 5 m wysokości i będziemy siedzieć w swoim ciepełku.

            A dzieci? Przecież wszystkie dzieci są nasze, pod warunkiem, że są posłuszne, nie płaczą, nie sikają do łóżek... Wiele się zmieniło na dobre na świecie, chociaż ja jeszcze pamiętam uderzenia linijką na swoich dłoniach na lekcji matematyki...

            Wracając do Kanady – posłużę się słowami autorki książki: „Skąd wziąć siłę, by spojrzeć w lustro? Jak dziś mówić o bliznach i nienaprawialności krzywd? (…) Kanada nie tylko wytyczyła szlak, ale i odważyła się na niego wkroczyć. To doświadczenie nieprzyjemne, raniące i często nieudane – jednak czy ktoś w takiej sprawie zdobył się na więcej niż dzisiejsi Kanadyjczycy?”

            Krystyna Matraszek

             styczeń 2022

             DKK Złotów